sobota, 7 grudnia 2013

Odpoczynek

Na studiach ostatnio wyjątkowo nudno, więc zajmuję się dziwnymi rzeczami, na przykład rozwiązywaniem krzyżówek. Nadrabiam też książkowe zaległości, jeden kryminał skończony, przerobiłam również posiadane przeze mnie tomy Gry o tron. Niestety jestem właśnie w trakcie czytania ostatniego, jaki mam, więc będę musiała postarać się o następne.

piątek, 18 października 2013

Kresy

Już prawie miesiąc zajęć za mną. No, trzy tygodnie. Książkowa posucha trwa, bo uczyć się trzeba już trochę, tak jakoś się nam plan ułożył. Obecnie przerabiam dwa szwedzkie kryminały, z czego jeden dostałam na urodziny, jak się zresztą spodziewałam. ;)

czwartek, 5 września 2013

Szybka lektura i krótkie spanie

Dziś w ramach oczekiwania na Szefa Praktyk Studenckich (długiego oczekiwania!) przeleciałam sobie ebooka Vladimira Arsenijevicia Pod pokładem. Krótki i lekki, więc jeszcze dokończenie po południu i książeczkę miałam przeczytaną. Szwedzki kryminalik dalej w drodze.
A na dokładkę czytam dzisiaj instruktaż BHP. Na szkolenie. Praktyki...

piątek, 30 sierpnia 2013

Wakacyjnie, wakacyjnie

Powróciłam z zagranicznego kraju, bliskiego nam całkiem, by siedzieć teraz w domu i spędzać czas przed komputerem. Między innymi. Tym samym przypomniałam sobie o porzuconym jakiś czas temu blogu. No i postanowiłam, skuszona wakacyjnym nic-nie-robieniem, odwiedzić ten swój zakątek internetu.

sobota, 20 kwietnia 2013

Coś tam mi się czasem chce

Zachrzan na uczelni i sprawy osobiste nie zachęcały do regularnego odwiedzania bloga. Został więc on, eufemistycznie pisząc, zapuszczony... Ale przynudzanie w dwudziestu kolejnych postach opisywaniem, jak to się męczę z książkami, giełdami i notatkami, również pomysłem byłoby pewnie średnim. ;)

niedziela, 3 lutego 2013

W krainie sesji, stresu i orzeszków

W ramach przygotowań do kolejnych egzaminów współlokatorka zakupiła rybki (!), wypucowała mieszkanie i wyjechała do chłopaka. Ja, jako że przydzielono mnie na najbliższą odpytkę do owianej złą sławą asystent, siedzę w domu i męczę się z notatkami, a w celu podtrzymania więzi społecznych wyłudziłam przyjazd rodziców. Oczywiście - napełnienie lodówki i kuchennych szafek gratis. ;)
A teraz, zagryzając stres i senność orzeszkami, zagłębiam się w mętne i mgliste przestrzenie wiedzy. Czyli piszę bloga, jak widać.

sobota, 19 stycznia 2013

A może... niemiecko?

Sporo ostatnio dzieje się na uczelni, więc książki odłożyłam raczej na bok, nie mogłam jednak całkowicie z nich zrezygnować. Nie ja. Na dwa razy połknęłam więc nie za długi (jak na szwedzkie kryminały) i lekki w czytaniu tomik Björna Jakobssona Na końcu drogi. Jeden ze świątecznych prezentów od rodziców. :)

niedziela, 13 stycznia 2013

Coffee, coffee, I need more coffee!

Z ciekawostek: ostatnio dałam się wkręcić znajomej w robienie za królika doświadczalnego w celach naukowych, prawie-że-lekarskich. Prosiła -  to poszłam, w końcu trzeba się jakoś przysłużyć polskiej służbie zdrowia. Przebadali, pomierzyli, pochwalili, że zdrowa, tylko na wyniki muszę czekać do publikacji... ;)

wtorek, 8 stycznia 2013

Historyjka o przyszłości. Mojej.

Na uczelni sezon uatrakcyjniania życia studentom różnorakimi zaliczeniami w pełni. Dzisiaj stanęłam do walki, mam nadzieję, że zwycięskiej, po raz ostatni w czasie posylwestrowej kampanii, jaką zafundował nam mój kochany uniwerek.
Dwa pierwsze starcia - WIN!

piątek, 4 stycznia 2013

Parę słów o kryminałach cz. 1.

Postanowiłam w końcu naskrobać coś o zaniedbywanych na blogu szwedzkich kryminałach. :) Parę słów poświęcę więc autorom, których książki do tej pory przeczytałam i mam nadzieję, że zachęcę kogoś do sięgnięcia po te pozycje. Zacznę od dwojga autorów, a w miarę możliwości opiszę i pozostałych. :)

wtorek, 1 stycznia 2013

A o czym innym miałabym dziś pisać? 2013!

Nowy rok zaczął się niespodziewanie... dobrze. :) Od naszych sąsiadów z Większego Kraju z Zachodu, którego mieszkańcy zresztą czują się w moim obecnym mieście jak u siebie, ;p wróciła moja przyjaciółka. Razem z ekipą znajomych ze studiów balowaliśmy i opijaliśmy nadejście kolejnego roku, na co wcale się wcześniej nie zanosiło, jako że moje  plany Sylwestrowe w tym roku jakoś wyjątkowo się sypały.